1. / Myśli Jakubowe /
  2. Blog /
  3. 27.10.2025: No i co z tego? W odpowiedzi do profesor Cichosz

27.10.2025: No i co z tego? W odpowiedzi do profesor Cichosz

Tekst ten powstał w nawiązaniu do wywiadu z profesor Cichosz, który pojawił się na kanale Rymanowski Live. W chwili pisania tego tekstu, wspomniany wywiad ma ponad 1,7 miliona wyświetleń.

Wywiad ten odbił się echem w polskich mediach i poruszył polaków. Dotarł do mnie kanałem, po którym nigdy bym się tego nie spodziewał, pochodził od ludzi silnie wierzących w establiszment.

Profesor Cichosz mówi o tym, że żywność dostepna w marketach bardziej przypomina paszę, a piramidy żywieniowe i porady dietetyczne zalecające duże ilości zbóż, owoców i tłuszczów roślinnych to banialuki i najlepsze jest białko zwierzęce, a soja to śmierć.

Z innych nowości — w nocy będzie ciemno!

Poważnie ktoś jest tym zaskoczony? Byłem święcie przekonany, że to wiedza powszechna. Trzeba chcieć wierzyć, że truskawki dostępne w zimie mają jakiekolwiek wartości odżywcze i nie są wodą z barwnikiem. To samo dotyczy mięsa z biedronki czy lidla, z którego dłońmi można wyciskać wodę. O hotdogach z żabki nawet nie wspomnę. Wszystko to było jawne! Można powoływać się na niejasny opis na etykietach lub brak wypisu wszystkich składników, ale wiadomo było, że jest to produkowane przez trucicieli, a sprzedawane przez kłamców i złodziei. Można się było spodziewać, że to nie będzie zbyt dobre.

Każde imperium chce spokoju i podatków, żeby mogło dalej funkcjonować. Żywność dla Wiecznego Miasta Rzym produkowana była w Egipcie, na prowincji, statkami dostarczano ją do stolicy. Gdy Rzymianie zniewieścieli do tego stopnia, że nie pilnowali granic, inzynierowie zza Renu postanowili ubogacić kulturowo imperium. W wyniku tego upadł Pax Romana, szlaki handlowe przestały być bezpieczne i zerwały się łańcuchy dostaw. Rzym stał się miejscem niezdatnym do zamieszkania przez ludzi. Milionowe miasto wyludniło się, zostało tam kilku pastuchów i pomylonych farmerów, którzy produkowali własną żywność. Teraz wszyscy żyjemy jak Rzymianie i jesteśmy równie nieproduktywni.

Większość ludzi w wielkich miastach wykonuje fikcyjne prace lub dogadza ludziom na fikcyjnych stanowiskach. Urzędy, korporacje, biura to w przytłaczającej mierze przedszkola dla dorosłych. Ludzie są wykastrowani, więc system może skupić się na podatkach. Ale nieproduktywne ciapy ciężko jest opodatkować, bo niczego nie tworzą. Za to wszystkiego oczekują. Nie pracując na roli chcą egzotycznych warzyw i owoców. Nie pracując przy bydle domagają się mięsa z japońskich krów. Kowboje zleniwieli i zostali w fabrykach, a przy bydle zostali zastąpieni hodowlą przemysłową — jakość mięsa spadła, ale spadła też i cena. Pracownicy fabryk zleniwieli, chcieli pracować w biurach — zastąpiono ich maszynami, a miejsce wołowiny w diecie zastąpiły robaki.

Płatki śniadaniowe były promowane jako zdrowa alternatywa dla jajek i boczku w czasach inflacji i załamania gospodarczego, aby odwrócić uwagę ludzi. Mięso drożeje? To nieważne, i tak nie powinniście go tyle jeść! Tutaj jest zdrowsza alternatywa — płatki kukurydziane! Dodaliśmy do nich nawet żelazo! Może nie dostaniecie anemii!

Nadwyrężony system od dłuższego czasu pokazuje, że tak się dłużej nie da! Przestańcie zamawiać paczki, bo autostrady i obwodnice są zakorkowane. Zakładajcie ogródki, bo już nie mamy czym was karmić! No ale łatwiej jest narzekać i winić niekompetencję władzy. Władza faktycznie jest fatalna, skorumpowana i zdradziecka. I co z tego? W ramach protestu poumieramy z głodu? Bo to nie jest problem, z którego można wyjść demokratycznymi wyborami. Strajki nie przyniosą efektu. Rewolucja nas wszystkich pozabija. Takie wywiady w internecie pojawiają się tylko dlatego, że system na to pozwala. Ale dlaczego pozwala? Wydaje mi się, że tak jak w przypadku zielonego łagru i wód antypolskich — coś każe im to mówić otwartym tekstem i przenosić winę na naszą bezczynność. Jak barany potulnie idziemy na rzeź. Jako ludzie z nadanymi numerami pesel, jesteśmy zasobami w korporacji Republic of Poland funkcjonującej na zagranicznych giełdach. Aby uchronić się przed plajtą upłynnia się zasoby i redukuje liczbę etatów. Właśnie na tym etapie jesteśmy.

I nie ma co się buntować. Jeśli jesteśmy kompletnie zależni od systemu, to co możemy zdziałać powstaniem? Nawet jeśli skutecznym, to ostatecznie bezcelowym.

Chcecie żyć? Przestańcie marudzić i zróbcie coś konstruktywnego. Hodowla kur nie jest skomplikowana!

JS

× ❮ ❯

  1. / Myśli Jakubowe /
  2. Blog /
  3. 27.10.2025: No i co z tego? W odpowiedzi do profesor Cichosz

Jakub Strauchmann 2025 · theme shibui